Przebieg trasy:
przełęcz Krowiarki (1011 m n.p.m.) – Babia Góra (1725 m n.p.m.) – przełęcz Brona (1408 m n.p.m.) – polana Markowe Szczawiny (ok. 1180 m n.p.m.) – przełęcz Krowiarki (1011 m n.p.m.)
Czas przejścia: 5 godz. 05 min.
Najpopularniejsza trasa na szczyt „Królowej Beskidów” – Babiej Góry. Niezapomniane panoramy, lekcja poglądowa piętrowego układu roślinności, szlak o wysokogórskim posmaku, a zarazem – przy sprzyjających warunkach pogodowych – niezbyt trudny, dostępny dla każdego średnio zaawansowanego amatora górskich wędrówek. Krótko mówiąc – dla każdego aktywnego turysty odwiedzającego obszar opisywany w przewodniku pozycja obowiązkowa!
Trasa rozpoczyna się na przełęczy Krowiarki, oddzielającej masyw Babiej Góry (1725 m n.p.m.) od Pasma Polic. Znajduje się tu pomnik upamiętniający fakt, że przy budowie drogi przebiegającej przez przełęcz pracował w 1938 r., jako członek Junackiego Hufca Pracy, młody Karol Wojtyła, płyta pamiątkowa poświęcona Zenonowi Klemensiewiczowi, wybitnemu polskiemu językoznawcy, który zginął w 1969 r. w katastrofie lotniczej pod Policą, a także punkt sprzedaży biletów do Babiogórskiego Parku Narodowego, przez teren którego przebiega cała trasa naszej wycieczki.
Z przełęczy ruszamy za znakami czerwonymi (Główny Szlak Beskidzki) na zachód, rozpoczynając od razu długie, strome podejście zwartym lasem świerkowym. Po niespełna godzinie wychodzimy na platformę widokową na wyraźnym spiętrzeniu grzbietu Babiej Góry o nazwie Sokolica. Jest to bardzo dobry punkt widokowy, zwłaszcza na kolejne garby grzbietu, które będziemy wkrótce pokonywać, a także efektowny, północny stok Babiej.
Idąc wciąż za znakami czerwonymi, kontynuujemy podejście grzbietem, którym przebiega Europejski Dział Wodny – potoki spływające na północ należą do zlewiska Morza Bałtyckiego, zaś te po południowej, orawskiej stronie szczytu – do zlewiska Morza Czarnego. Do XVIII w., biegła tędy granica polsko-węgierska, w okresie rozbiorów – galicyjsko-węgierska, zaś podczas II wojny światowej granica pomiędzy Rzeszą Niemiecką a Słowacją, a jej pozostałością są dawne słupy graniczne, które co pewien czas możemy zauważyć na ścieżce (służą obecnie gdzieniegdzie jako stopnie). Wychodzimy ponad górną granicę lasu i wędrując pomiędzy kępami kosodrzewiny docieramy na kolejne widokowe spiętrzenie grzbietu o nazwie Kępa.
Z Kępy idziemy początkowo niemal płasko przez odcinek grzbietu o nazwie Zarubane, a następnie przez kolejne garby grzbietowe wychodzimy na wyraźniejsze spiętrzenie o oryginalnej nazwie Gówniak, mijając tuż po prawej przy szlaku charakterystyczną grupę głazów. Nazwa nawiązuje „pamiątek” pozostawianych przed laty przez wypasane wówczas wysoko pod szczytem Babiej Góry woły. Cały czas towarzyszą nam przepiękne, coraz szersze panoramy. Kontynuujemy podejście łagodnie pofalowanym grzbietem. Towarzyszą nam już tylko pojedyncze, niskie kępy kosodrzewiny – wkraczamy w piętro halne, co oznacza, że jesteśmy blisko szczytu. I rzeczywiście – wkrótce stajemy wśród skalnego rumowiska na tzw. Diablej Kuchni, a chwilę później na głównym wierzchołku Babiej Góry – Diablaku.
Z Diablaka ruszamy na zachód za znakami czerwonymi i zielonymi. Schodzimy po wielkim rumowisku skalnym, pokrywającym szczytową kopułę, a następnie idziemy, zgodnie z przebegiem granicy polsko-słowackiej- tzw. Pośrednim Grzbietem i przez płytkie obniżenie Przeł. Lodowej. Zaraz za przełęczą pozostawiamy po prawej pokryte już połaciami kosodrzewiny spiętrzenie grzbietu o nazwie Kościółki, pocięte charakterystycznymi rowami rozpadlinowymi. Nazwa ta wiąże się z legendą wg której istniała tu niegdyś wieś, która za karę za grzechy jej mieszkańców zapadła się pod ziemię. Odtąd ponoć co jakiś czas słychać bijące pod ziemią kościelne dzwony, a ktoś nawet kiedyś podobno dostrzegł wystający na powierzchnię krzyż wieńczący wieżę kościoła. Na dalszym odcinku zejście staje się bardziej strome. Kamienista ścieżka obniża się ostro przez gęste łany kosodrzewiny, wreszcie po pewnym czasie łagodnieje, przecina wąski pas lasu i wychodzi na odkryte siodło przełęczy Brona, oddzielającą najwyższą część masywu „Królowej Beskidów” od Małej Babiej Góry.
Opuszczamy tu szlak zielony oraz granicę państwa i schodzimy za znakami czerwonymi bardzo stromo po kamiennych stopniach. Niżej łagodniejszy już szlak wiedzie zwartym lasem świerkowym, by po niespełna kwadransie doprowadzić na polanę Markowe Szczawiny ze schroniskiem PTTK i węzłem szlaków turystycznych.
Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach to jeden z najpopularniejszych obiektów tego typu w Polsce, a zarazem miejsce o ogromnym znaczeniu dla rozwoju turystyki górskiej w naszym kraju. Pierwszy, niewielki budynek drewniany stanął w tym miejscu już w 1906 r. jako najstarsze polskie schronisko w Beskidach Zachodnich. Obecny, nowy obiekt został oddany do użytku w 2009 r. Obok schroniska stoi mniejszy budynek, tzw. Goprówka (w jego tylnej części działa stały posterunek Grupy Beskidzkiej GOPR). Wewnątrz znajduje się bardzo ciekawa ekspozycja Ośrodka Kultury Turystyki Górskiej PTTK.
Z Markowych Szczawin ruszamy teraz za znakami niebieskimi i żółtymi na południowy zachód. Przed nami półtoragodzinny spacer tzw. Górnym Płajem, dawną ścieżką myśliwską wytyczoną w l. 80. XIX w. przez zarząd dóbr leśnych Habsburgów z Żywca, ostatnio poszerzoną i zmodernizowaną przez Babiogórski Park Narodowy. Mijamy miejsce w którym znaki żółte odchodzą w prawo, na stok (to początek najtrudniejszego szlaku podejściowego na Diablak zwanego „Percią Akademików”), przekraczamy potok Szumiąca Woda oraz kilka mniejszych potoczków i zaczynamy długie, łagodne zejście leśnym trawersem. Minąwszy kolejny węzeł szlaków (w prawo odchodzą znaki zielone na Sokolicę), docieramy ponad Mokry Stawek (największe jeziorko w masywie Babiej Góry), na którego brzeg możemy zejść po schodkach. Stąd jeszcze ok. 20 minut przyjemnego spaceru na przełęcz Krowiarki, gdzie rozpoczynaliśmy i gdzie kończymy wycieczkę.